Zakup energii na giełdzie wciąż przyciąga uwagę przedsiębiorców, zwłaszcza tych, którzy chcą lepiej kontrolować swoje wydatki. Ale czy ten model rzeczywiście się opłaca w obecnych warunkach? I co właściwie oznacza dla firmy – większą niezależność, czy może niepotrzebne ryzyko? W tym tekście zaglądamy za kulisy giełdowego rynku energii i zastanawiamy się, kiedy taki wybór może mieć sens, a kiedy lepiej poszukać innych rozwiązań.

Na czym polega zakup energii na giełdzie – i co z tego wynika?

Kupowanie prądu bezpośrednio na Towarowej Giełdzie Energii (TGE) oznacza w praktyce handel megawatogodzinami, gdzie cena ustalana jest każdego dnia w oparciu o bieżący popyt i podaż. Firmy, które zdecydują się na ten krok, omijają standardowych sprzedawców energii i wchodzą na rynek jako aktywni uczestnicy – często licząc na niższe ceny, ale też mierząc się z niemałą nieprzewidywalnością.

Kto faktycznie korzysta na zakupie energii w ten sposób?

Najwięcej zyskują duzi odbiorcy – zakłady przemysłowe, sieci handlowe, instytucje publiczne – czyli wszyscy, których roczne zużycie energii sięga setek lub tysięcy megawatogodzin. Dla nich nawet drobne różnice w cenie za MWh mogą oznaczać znaczące oszczędności. Ale jest tu pewien haczyk: trzeba mieć zaplecze analityczne, śledzić notowania, przewidywać trendy. Bez tego – zamiast oszczędności – mogą pojawić się… niemałe niespodzianki w rachunkach.

Korzyści są realne – ale nie dla każdego

Na pierwszy rzut oka, zakup energii elektrycznej na giełdzie wygląda jak okazja do taniego prądu. I czasem rzeczywiście tak jest. Zwłaszcza dla firm działających w trybie 24/7 – każda złotówka mniej na MWh robi różnicę (zajrzyj tutaj, jeśli chcesz zgłębić temat:https://eon.pl/dla-biznesu/firmy-i-instytucje/oferta/energia-elektryczna/elastyczne-modele-rozliczen-zakupu-energii). Problem w tym, że giełda nie zna litości – wystarczy kryzys gazowy w Europie, nagła awaria sieci lub decyzja polityczna, by ceny poszybowały. A wtedy budżet potrafi się rozsypać szybciej niż planowany zysk.

Stała cena czy model zmienny – dylemat każdego odbiorcy

Część przedsiębiorstw decyduje się na bezpieczną opcję – zakup energii po stałej cenie, bez względu na to, co się dzieje na rynku. To wygodne, bo przewidywalne. Ale jest też druga strona: jeśli ceny giełdowe spadają, taki kontrakt nie pozwala z tego skorzystać. Dlatego powstają modele mieszane – część energii kupowana jest po stałej stawce, a reszta na giełdzie. Coraz więcej firm – zwłaszcza tych średniej wielkości – wybiera właśnie taką ścieżkę. Trochę ryzyka, trochę spokoju.

Z brokerem czy na własną rękę – komu zaufać?

Poruszanie się po rynku energii to nie spacer po parku. Trzeba analizować dane, znać mechanizmy rynkowe, umieć reagować szybko. Dlatego coraz więcej firm korzysta z pomocy doradców energetycznych. I choć mogłoby się wydawać, że to dodatkowy koszt – często to właśnie dzięki nim możliwe jest wynegocjowanie warunków, które samodzielnie byłyby poza zasięgiem. Zwłaszcza gdy chodzi o bardziej skomplikowane modele, jak np. umowa PPA.

zakup energii na giełdzie

Rynek energii nie śpi – co może zaskoczyć w najbliższym czasie?

Wystarczy spojrzeć na ostatnie lata – ceny energii reagowały na wszystko: konflikty zbrojne, unijne przepisy klimatyczne, zmiany w regulacjach i inwestycje w OZE. Wzrost cen uprawnień do emisji CO₂? Natychmiastowy skok na giełdzie. Przerwa w dostawach gazu? To samo. Dlatego, jeśli myślisz o wejściu na giełdowy rynek energii, musisz śledzić nie tylko sytuację w Polsce, ale też w całej Europie – a często i dalej.

Zakup energii na giełdzie to szansa – ale dla przygotowanych

Jak widać, model giełdowy nie jest dla każdego. Jeśli Twoja firma ma zasoby, wiedzę i strategię – to może być naprawdę opłacalna opcja. Ale jeśli działasz intuicyjnie, liczysz na łut szczęścia i nie masz planu B, ryzyko może przewyższyć potencjalny zysk. Coraz częściej w dyskusjach pojawia się też temat umowy PPA – czyli długoterminowego kontraktu bezpośrednio z producentem energii, często z OZE. Umowa PPA może być alternatywą dla firm szukających stabilizacji, ale wymagającą zaangażowania i analizy. Umowy PPA to nie moda, ale konkretna forma działania, której sens zależy od kontekstu – zużycia, profilu pracy firmy i apetytu na ryzyko.

Jeśli zastanawiasz się, czy Twoje przedsiębiorstwo powinno rozważyć zakup energii na giełdzie albo interesuje Cię umowa PPA, warto porozmawiać ze specjalistą. Bo choć rynek energii nieustannie się zmienia, pewne jest jedno – decyzje podejmowane dzisiaj wpływają na rachunki przez wiele miesięcy, a nawet lat.